No i mamy problem.. żeby to pierwszy i ostatni ktoś powie..
Problem dotyczy ścianek działowych i tego czy były one ujęte w wycenie przez naszą ekipę czy nie.. no i mamy spięcie.. od nas zapytanie poszło na stan surowy zamknięty razem ze ściankami działowymi..
A nasza ekipa twierdzi że ścianek działowych nie brała pod uwagę w wycenie.. Czy nas o tym poinformowali?? oczywiście że NIE! W naszym zapytaniu było jasno napisane że prosimy o przesłanie oferty na SSZ - dodatkowo byo wypisane punkt po punkcie co chcemy żeby w ta wycena obejmowała. Dostajemy taką oto odpowiedź:
Witam jesteśmy zainteresowani zleceniem. Wykonujemy budowy w stanie
surowym, dachy, garaże. Posiadamy doświadczenie i referencje z
wcześniejszych budów. Nasza oferta za stan surowy z kompletnym dachem,
obróbkami 34 tys. - ostatecznie po zmianach w projekcie
- brak wykusza i komina cena staneła na 30 tyś.
I gdzie pytam się jest napisane że nie robią ścianek działowych?? Do jasnej ....!!... przecież nie będę pytała jak dziecka w 1 klasie czy podana oferta obejmuje wszystkie podane przeze mnie punkty!! a może mam pytać po kolei czy obejmuje punkt nr 1 nr 2 itd.??!!
No ludzie.. szanujmy się.. Ale chyba coś co jest oczywiste dla nas nie jest oczywiste dla innych..
ja na prawdę wszystko zrozumię..
Ale trąbiliśmy o ściankach działowych cały czas.. i słowem się nie odezwali że oni tego nie ujeli w wycenie nic cisza tak tak.. ścianki na koniec.. musicie domówić piasek, cement.. ok zamówiliśmy wszystko czeka..
I jak przyszło co do czego to co?? Wojna, zgrzyt.. oni nie wyceniali i nie mają czasu teraz robić nam tego.. A czy do jasnej ch... nie można było tego powiedzieć wcześniej.. słuchajcie źle sie zrozumieliśmy nie ujeliśmy tego, nie mamy czasu szukajcie kogoś innego?? A tu nic cisza jak makiem zasiał..
No i teraz pojawia się mój problem moralno finansowy.. ja nie ukrywam że czuję się oszukana - po pierwsze dla tego że moje zapytanie to obejmowało i została mi na nie przesłąna taka a nie inna oferta, po drugie że słowem wcześniej się nie odezwali i zostawili to na sam koniec.. gdzie wiedzą, że mamy kredyt i ściga nas termin rozliczenia transzy ( już przesuneliśmy teraz termin rozliczenia o miesiąc).
No i pytanie.. czy wypłacić im całość czy potrącić za nie zrobione ścianki i za to że zostawili nas tak na ostanią chwilę.. i jak mamy teraz znaleźć kogoś kto nam to zrobi??
Szczerze nie lubie takich sytuacji i rozstawania się w niezgodzie.. ale z drugiej strony wg mnie oni też nie zachowali się w porządku w stosunku do nas więc..??
Więc jest problem moralno finansowy...
I myśl żeby to się już wszystko skończyło bo czasem po prostu nie daje już rady
Człowiek tak uczciwie do innych podchodzi a tu co?? kop... i pytanie czy warto..??