13-tego..
13-tego i w dodatku piątek.. niby człowiek nie jest przesądny ale.. no właśnie.. w ten dzień miały być u nas robione wylewki - przekładane już od wtorku i długo wyczekiwane przez nas..
Jadąc rano na budowę dostałam olśnienia..WODA przecież my nie mamy wody!!
Wspominaliśmy ekipie, która miała robić wylewki że będzie z tym problem - były 2 opcje aby podstawić wcześniej zbiornik na wodę i go napełnimy - druga opcja woda z rzeki..Niestety później nam to jakoś umknęło w nadmiarze załatwiania wszystkiego, ekipa też zapomniała i nikt więcej o tym nie wspomniał co i jak robimy
No to po wylewkach sobie myślę nie ma to jak 13-ty w dodatku piątek.. Chłopaki na tą wiadomość puściły parę brzydkich wiązanek no cóż mówię 13-ty piątek co tu chcieć innego.. zaśmiali się i stwierdzili, że w takim razie dzisiaj pracy się nie chytają..
Na szczęście rzeka nas uratowała.. jeden telefon i załatwili pompę z wężem.. uff.. jednak nie taki diabeł straszny przez tą małą "awarię" było małe opóźnienie w pracy, ale dzisiaj udało się wszystko dokończyć i mamy piękne długo wyczekane wylewki i koniec z bałaganem, gruzem itd
Radość jest ogromna teraz będzie mała przerwa w pracach za to będzie trochę więcej czasu na ostatnie vat-owskie zakupy.
Ostatnie 2 tygodnie to była ciężka praca.. najpierw praca, później na budowę układać folie, styropian. Później nerwy z opóźnieniami z instalacją ogrzewania podłogowego i stres czy zdążymy z wylewkami. Ale udało się na szczęście.. poniżej kilka zdjęć aaaa i najważniejsze mamy też już zamontowaną bramę garażową!! niestety przyszła z lekkimi wgnieceniami od strony wewnętrznej na ostatnim panelu, ale panowie już zgłosili reklamację i czekamy na wymianę.
Mamy też już postawione 2 słupy i przy dobrych wiatrach w przyszłym tygodniu będziemy mieli prąd!! Takie małe a jednak jak wielkie rzeczy i ile radości człowiekowi potrafią dać!!